środa, 20 sierpnia 2014

ShinyBox sierpień 2014

Dziś otrzymałam kolejne Shiny. Zdaję relację z zawartości jeszcze na ciepło :)
Pudełko z zewnątrz mnie nie zachwyciło, biały box z niebieskim nadrukiem. Za to wnętrze sprawiło mi pozytywną niespodziankę, nie tylko z powodu błękitnego koloru środka. Otrzymałam tylko jeden produkt pełnowymiarowy, ale to wcale nie osłabiło mojej radości z poniższych powodów:


1. Krem intensywnie nawilżający BANDI - 30 ml (cena za produkt pełnowymiarowy 48 zł). Poprawia wygląd skóry i wyrównuje koloryt, do każdego rodzaju cery. Mojej skórze na pewno przyda się mocne nawilżenie, dlatego bardzo cieszę się z tego produktu, tym bardziej, że markę BANDI już poznałam i polubiłam.
2. Serum - koncentrat piękna Dermika - 5 ml (cena za produkt pełnowymiarowy 70 zł). Stymuluje odnowę skóry i chroni ją przed starzeniem, skutecznie spłyca zmarszczki, zmniejsza ich widoczność i poprawia napięcie skóry. Produkt w wersji 'bardzo mini' - ciężko będzie ocenić działanie po kilku nałożeniach, ale małe opakowanie sprawdzi się na wyjazdach.


3. Odświeżająca mgiełka Emerald Cooling Mist Yasumi - 50 ml (cena za produkt pełnowymiarowy 200 ml - 39 zł). Zmniejsza uczucie ciężkich i zmęczonych nóg, regularne stosowanie poprawia krążenie, daje uczucie lekkości i odświeżenia stóp. Chętnie wypróbuję taką mgiełkę na swoim weselu, mam nadzieję, że doda mi lekkości :) A mówiąc poważnie, mgiełka do nóg jest dla mnie nowością i jestem bardzo ciekawa jej działania.
4. Konturówka do brwi Glazel - produkt pełnowymiarowy (30 zł). Podkreśla kształt brwi i dodaje im wyrazistości. Dołączona szczoteczka nadaje brwiom idealnego kształtu. Dotąd nie stosowałam konturówki do brwi, ratowałam się brązowym cieniem, dlatego bardzo się cieszę z tej kredki, tym bardziej, że trafił mi się brązowy kolor.


5. Masło do ciała Wild Argan Oil The Body Shop - 50 ml (17 zł). Zapewnia 24 godzinne nawilżenie, sprawia, że cera staje się miękka i gładka. Masło to mój zdecydowany faworyt tego pudełka. Olejek arganowy w kosmetykach to mój hit ostatnich tygodni. Połączenie idealne. Tym bardziej, że zamiast masła mógł mi się trafić Olejek do twarzy i ciała Joanna (do pudełka dołączony był 1 z 2 kosmetyków).
6. Lekki wosk w piance Goldwell - prezent dla osób należących do Klubu VIP. Do rozlosowania oprócz wosku był krem do rąk The Body Shop oraz krem rewitalizujący z komórkami macierzystymi Saluterra. Liczyłam na krem do rąk, ale wosk w sprayu, w niewielkim opakowaniu, zmieści się do wyjazdowej kosmetyczki, więc zabiorę go na kolejną wyprawę.



7. Próbki Barwy Harmonii: Olejek Różany pod prysznic, Olejek Oliwkowy pod prysznic oraz krem siarkowy długotrwale nawilżający. Nie stosowałam jeszcze kosmetyków tej firmy, więc chętnie je przetestuję.


Ogólne wrażenie: Wstydu nie ma :) Masło do ciała jeszcze dziś ląduje na półce z 'ulubionymi'. Kredka do brwi i mgiełka do nóg przyda się w najbliższym czasie. Krem Bandi również szybko znajdzie zastosowanie. Wosk w piance, serum i próbki pewnie będą musiały poczekać do jakiegoś wyjazdu, by znalazły się w urlopowej kosmetyczce. A jakie niespodzianki trafiły się w Waszych pudełkach?





czwartek, 14 sierpnia 2014

Pasta z rukoli i słonecznika

Moja ulubiona pasta z rukoli gotowa w 5 minut :)


Składniki:
pół szklanki ziaren słonecznika
3 łyżki sezamu
paczka rukoli
2 łyżki miodu
natka pietruszki
150 ml oleju ryżowego
2 ząbki czosnku

Zaczynamy od zmiksowania pestek słonecznika i sezamu, następnie dodajemy pozostałe składniki i miksujemy do uzyskania jednolitej masy. Przechowujemy w lodówce.

środa, 13 sierpnia 2014

Mus do ciała Tajski Kwiat Lotosu Avon

Markę Avon postrzegam raczej jako kosmetyki ze średniej półki - niezła jakość za niską cenę, ale bez rewelacyjnych rezultatów. Ale linia Planet Spa zdecydowanie wyłamuje się z tej oceny. Luksusowy kremowy mus do ciała Tajski Kwiat Lotosu dorównuje wysokiej jakości kosmetykom selektywnym, za które trzeba zapłacić grubszą kaskę.


Balsam zapakowany został w wygodne, dość spore opakowanie mieszczące 200 ml produktu. Po odkręceniu wydobywa się przyjemny egzotyczny zapach kwiatu lotosu. Gęsta konsystencja może sprawiać niektórym trudność w rozsmarowaniu, ale moja sucha skóra szybko wchłonęła balsamik. 

Wyciąg z kwiatu lotosu ma pielęgnować i chronić skórę oraz neutralizować wolne rodniki, a egzotyczne mleczko kokosowe odżywić, nawilżyć i zregenerować.
Moja cera uwielbia ten mus. Po wchłonięciu balsamu, staje się gładsza, przyjemna w dotyku i pachnąca delikatnym kwiatowym aromatem.













Plusy:
- wygodne i wydajne opakowanie
- nieziemski zapach
- nawilżenie i wygładzenie skóry
- konsystencja

Minusy:
- ja nie zauważyłam, ale możesz mieć problemy z rozsmarowaniem musu (zwłaszcza, jeśli Twoja skóra jest odpowiednio nawilżona)

Czy kupiłabym ten produkt ponownie? Pewnie, że tak, nawet za wyższą cenę. 
Mus Tajski Kwiat Lotosu jest dla mnie idealnym zamiennikiem dla mojego kosmetycznego faworyta - Rajskiego Balsamu Nawilżającego Hawaii Resort Spa Dr Irena Eris, który jest droższy nawet czterokrotnie.
A Wy lubicie serię Planet Spa?