niedziela, 1 stycznia 2017

Kaszki Bobovita Porcja Zbóż - testuję z TRND

Po raz kolejny zostałam ambasadorką TRND. Tym razem testowaliśmy kaszki Bobovita Porcja Zbóż. W paczce od TRND znalazły się:



- 2 kaszki bezmleczna i 1 kaszka mleczna

- przewodnik projektu 

- broszura Bobovita Porcja Zbóż - Rola zbóż w diecie dziecka.




Nowe kaszki BoboVita PORCJA ZBÓŻ powstają z najwyższej jakości, różnorodnych zbóż, także tych z pełnego przemiału. To delikatne zbożowe posiłki, które pomogą dziecku odkryć i polubić różnorodność zbóż.
Kaszki zawierają jedynie naturalnie występujące cukry ze zbóż, owoców oraz mleka. Dodatkowo, zostały wzbogacone w cenne witaminy i składniki dostosowane do potrzeb niemowląt - taki opis możemy przeczytać na opakowaniach kaszek. 

Pierwsze wrażenie niestety troszkę mnie rozczarowało - bardzo długi skład. Ale nie przekreśliłam tych kaszek na wstępie, na pierwszy ogień poszły kaszki bezmleczne. Synek z chęcią jadł, jednak porcje przygotowywane zgodnie z zaleceniem na opakowaniu okazywały się dla niego za duże. 

Dużym plusem kaszek jest ich smak - nie ukrywam, że sama kilka razy skusiłam się na małą porcję. 



Kaszki mlecznej jeszcze nie próbowaliśmy ze względu na to, że mały cały czas karmiony jest piersią i nawet nie mamy mleka modyfikowanego w domu. 


Podsumowując, kaszki są dobrą alternatywą na przygotowanie szybkiego i smacznego posiłku, kiedy nie mamy czasu gotować tradycyjnej kaszy. 

sobota, 27 sierpnia 2016

Testowanie trnd Pampers Active Baby-Dry

Kolejny raz przyłączyliśmy się do akcji testowania z portalem trnd.
Udało nam się wziąć udział w kampanii Pampers Active Baby-Dry. To nowe pieluszki z trzema chłonnymi kanalikami, które zapewniają dziecku komfort nawet podczas snu przez całą noc.
Kiedy kurier zawitał do nas z paczką, ujrzeliśmy wielką paczkę (58 sztuk) pieluszek dla nas, a także 15 paczuszek z 2 pieluszkami do przekazania do testowania znajomym.


Po całym miesiącu testowania przyznaję pieluszkom piątkę z małym minusem. Ogromny plus pieluszki dostają za dostosowanie się do ciała dziecka. Po założeniu nic nie odstaje, nic się nie zbija pod spodenkami. Kolejna zaleta to zapach - bardzo przyjemny, delikatny, na pewno nie chemiczny. Największym ich walorem jest to, że skóra mojego dziecka nawet po całej nocy nie jest podrażniona ani zaczerwieniona. Ten mały minus daję im za to, że podczas jednej z nocy mieliśmy przeciek, ale nie mam pewności, czy nie była to wina naszego małego wierciocha.
Najlepszym podsumowaniem naszej recenzji jest to, że kupiliśmy kolejną paczkę :)

środa, 16 marca 2016

Testowanie z trnd: Monte z dodatkami

Jeżeli jeszcze nie znacie platformy trnd, koniecznie musicie się zarejestrować. Przez ostatni miesiąc dzięki tej platformie miałam możliwość spróbowania wszystkich nowych deserów Monte z dodatkami.



Monte z dodatkami to nowość dostępna w ośmiu smakach:
Monte Cherry :)
Monte Cookies
Monte Waffle Sticks
Monte Crunchy
Monte Choco Flakes
Monte Choco Balls
Monte Cacao Cookies
Monte Cappucino Balls





Monte było moją ulubioną szybką przekąską jeszcze w czasie studiów, niestety, wówczas jeszcze bez dodatków.

Moim faworytem wśród nowości jest Monte Cappucino Balls, pewnie
dlatego, że jestem zagorzałą fanką kawy. Po otwarciu opakowania poczułam delikatny aromat kawy, a po wymieszaniu kuleczek z mleczno- orzechowym kremem, otrzymałam pyszny kawowy deser.





A tak prezentuje się Monte Choco Flakes:



A Wy mieliście już okazję spróbować nowych deserów Monte z dodatkami?

środa, 24 lutego 2016

Gofry idealne z olejem rzepakowym

Lubicie gofry? Ja uwielbiam! Kojarzą mi się z wakacjami nad morzem i beztroskimi chwilami dzieciństwa, dlatego lubię robić je również w domu, zimowymi wieczorami :)
Znalazłam w końcu przepis idealny.


Składniki (w temperaturze pokojowej):
3 szklanki mąki
0,5 szklanki oleju RZEPAKOWEGO
4 jajka
0,5 szklanki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
szczypta sody
1 szklanka przegotowanej wody
ulubione owoce (banany, mango, borówki)
olej RZEPAKOWY do posmarowania gofrownicy
opcjonalnie bita śmietana

Mieszamy suche składniki: mąkę, proszek do pieczenia, sól i sodę. Białka jajek ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą soli. Żółtka ucieramy z cukrem, olejem rzepakowym i wodą. Przelewamy żółtka do mieszanki mącznej i mieszamy, a następnie dodajemy pianę z białek i delikatnie łączymy z masą (najlepiej drewnianą łopatką). Gofrownicę smarujemy olejem rzepakowym i na nagrzaną nakładamy ciasto. Pieczemy do złocistego koloru. Po krótkim przestudzeniu podajemy z owocami i/lub bitą śmietaną. Rozkoszujemy się smakiem :)
Olej rzepakowy jest naturalnym źródłem kwasów omega-3 i dlatego warto jeść go zarówno podczas zimowych wieczorów, wiosennych poranków, jesiennych popołudni i letnich nocy :)


sobota, 9 stycznia 2016

ShinyBox Sierpień 2015

Zimową porą czas na przedstawienie wakacyjnego pudełka Shiny. "Wprowadź się w stan błogiego relaksu i odprężenia, dzięki sierpniowej edycji pudełka ShinyBox. Udaj się razem z nami do świata piękna i zafunduj sobie niezapomniane chwile przepełnione beztroską przyjemnością. Ciesz się świetnym wyglądem ,tryskaj energią i poświęć sobie trochę czasu. Jesteś tego warta!" - tak brzmiała zachęta do zakupu tego pudełka. A oto, co znalazłam w środku:







1. Kosmetyczny olej lniany Mokosh 100 ml - produkt pełnowymiarowy (45 zł). Dzięki zawartości dużej liczby naturalnych przeciwutleniaczy ma chronić organizm przed wolnymi rodnikami. Nawilża, odżywia i spowalnia starzenie skóry, wzmacnia włosy i paznokcie. Może być stosowany u dzieci. Nie przepadam za olejami, ale opis producenta bardzo mnie zachęcił do jego wypróbowania.


2. Maseczka regenerująca na noc Yasumi 30 ml - produkt pełnowymiarowy (75 zł). Ma właściwości regenerujące, odżywcze i przeciwstarzeniowe. Nawilża, ujędrnia i wygładza skórę. Może być stosowana do każdego rodzaju cery. Bardzo lubię kosmetyki marki Yasumi, jednak cena małej tubki maseczki trochę mnie odstrasza.


3. Lipowy płyn micelarny Sylveco 200 ml - produkt pełnowymiarowy (18,40 zł). Preparat hypoalergiczny dokładnie oczyszczający skórę. Zawiera ekstrakt z kwiatów lipy szerokolistnej, który nawilża, osłania, zwiększa elastyczność i sprężystość oraz odporność skóry na utratę wody. Uwielbiam płyny micelarne, więc jestem bardzo zadowolona z Sylveco. Znam tę markę z poprzednich Shiny i do tej pory ich kosmetyki mnie nie zawodziły. Dodatkowy plus za cenę :)


4. Balsam regenerujący do suchej skóry rąk, skórek i paznokci Oriental Touch Liv Delano 75 g - produkt pełnowymiarowy (12 zł). Wzmacnia skórę rąk i płytę paznokciową, zmiękcza i chroni przed negatywnym oddziaływaniem czynników zewnętrznych. Zawiera naturalne składniki - olej sojowy, kokosowy, kwas hialuronowy, ceramidy roślinne. W każdym sierpniowym Shiny znalazł się jeden z dwóch produktów Liv Delano - poza balsamem do rozlosowania był jeszcze Krem - sorbet do rąk. Podoba mi się opakowanie kremu, do tego szybko się wchłania. Chyba mi się spodoba :)


5. Zestaw tatuaży ozdobnych Silvertattoo - produkt pełnowymiarowy (12 zł). W Shiny znalazła się specjalna, limitowana edycja tatuaży, inspirowana sztuką zdobienia ciała mehendi. Jak dla mnie najgorszy produkt w sierpniowym pudełku. Ostatni tatuaż nakleiłam sobie chyba w wieku 13 lat. Ale może moja siostrzenica się ucieszy ;)


6. Lakier do paznokci Estetic Ingrid Cosmetics 10 ml - produkt pełnowymiarowy (10 zł). Lakier posiada płaski pędzelek, gwarantujący precyzyjną, równomierną aplikację. Szybkoschnąca formuła ma zapewniać perfekcyjny manicure przez kilka dni. W części pudełek znalazł się lakier do paznokci The Garden Of Colour Mini Silcare. Ja się bardzo cieszę z Ingrid, do tego uwielbiam paznokcie pomalowane na czerwono.


7. Krem BB Skin 79 - próbka. Wielofunkcyjny kosmetyk o precyzyjnie dobranej kompozycji składników. Próbka z kremem BB przyda się na jakiś wyjazd.



Ogólna ocena dla pudełka: dobry plus. Byłoby lepiej, gdyby zamiast tatuaży znalazł się jeszcze jeden fajny kosmetyk. Na pewno miłym zaskoczeniem dla mnie było aż 6 produktów pełnowymiarowych.


piątek, 1 maja 2015

Ambasadorka Le Petit Marseillais

Chwilę przed majówką przybył do mnie kurier z wielką 'paczuchą'. Szybki przegląd myśli, co takiego mogłam zamówić, ale nic nie przyszło mi do głowy. Otwieram karton i wszystko jasne - wysłałam swoje zgłoszenie do portalu ambasadorek Le Petit Marseillais. Nie wierzyłam, że mi się uda, ale pięknie zapakowana paczka nie mogła być sennym marzeniem :)




Le Petit Marseillais odkryłam w ostatnie święta, gdy szukałam prezentu na gwiazdkę dla mojej siostry. W drogerii rzucił mi się w oczy zestaw Le Petit Marseillais do bardzo suchej skóry. Moja siostra była zachwycona, więc i ja postanowiłam te kosmetyki wypróbować.
Wracając do paczki, zachwyciło mnie jej opakowanie, w środku znalazłam list do ambasadorek i przewodnik po świecie Le Petit Marseillais. Ale to, co najlepsze, czekało na mnie dalej - dwa duże opakowania kosmetyku. To jednak nie koniec zabawy, zaproponowano mi zgadywankę - zapachy kosmetyków zostały zakryte, a ja musiałam odgadnąć, co czuję.



Mniejsza buteleczka kryła w sobie cytrynę i werbenę - cytrynę zgadłam od razu (w końcu uwielbiam cytrynowe sorbety!), natomiast werbeny niestety nigdy nie wąchałam. Duża butla pachniała mi grejpfrutem i pomarańczą  - tutaj miałam 100% trafień.
Zapachy były na tyle intensywne, że od razu naszła mnie ochota na koktajl ze świeżych pomarańczy ;)


Do mojej paczki dołączona została opaska zasłaniająca oczy, abyśmy mogli bawić się w zgadywanki ze swoimi bliskimi. Mojemu mężowi nie poszło tak dobrze, jak mnie - udało mu się odgadnąć tylko zapach grejpfruta.


Le Petit Marseillais udało się wywołać szeroki uśmiech na mojej twarzy i zapewnić mi miłe chwile świetnej zabawy. Teraz przede mną uszczęśliwianie innych - do paczki dołączonych  było mnóstwo próbek, które mogę przekazać swoim przyjaciółkom, aby również mogły odkryć zapachy Prowansji.


Jeśli i Wy chcecie odkryć Prowansję i poczuć niesamowite zapachy kosmetyków, zarejestrujcie się na portalu ambasadorek LPM!
https://ambasadorkalpm.pl/

A już niebawem powiem Wam, czy jestem zadowolona z efektów stosowania kosmetyków Le Petit Marseillais.



niedziela, 28 grudnia 2014

ShinyBox Grudzień 2014 - Powiedz STOP nietrafionym prezentom

Byłam bardzo ciekawa świątecznego Shiny. Postanowiłam zrobić sobie prezent i zamówić grudniową edycję za punkty, jakie zdobyłam za wypełnianie ankiet o dotychczasowych pudełkach. Później trochę tego pożałowałam, bo dowiedziałam się, że dla członkiń Klubu VIP dodatkowo Shiny dorzucił dwa pełnowymiarowe produkty: Rozgrzewający balsam do rąk Pat&Rub oraz Naturalny olejek relaksujący do masażu i kąpieli Love Me Green. Na pewno byłabym zachwycona jednym i drugim kosmetykiem, ale z zawartości 'standardowego' pudełka, które otrzymałam również jestem zadowolona. Już sama zielono - czerwona kolorystyka pudełka ze świątecznym motywem wprawiła mnie w dobry nastrój :)


1. Luksusowy krem pielęgnacyjny Pose 30 ml - produkt pełnowymiarowy (100 zł). W moim pudełku znalazł się luksusowy krem pod oczy w ślicznym niebieskim opakowaniu. W każdym ShinyBox znalazł się jeden krem z pięciu - cztery rodzaje kremów do twarzy i jeden pod oczy, Mój krem pod oczy redukuje zmarszczki wokół oczu, przyspiesza odnowę komórek, łagodzi podrażnioną skórę, zmniejsza przezskórną utratę wilgoci. Ma również eliminować opuchnięcia i poprawiać krążenie krwi. Trochę żałuję, że nie trafił mi się krem do twarzy Pose, bo kremu pod oczy używam rzadko, ale fajne opakowanie na pewno będzie mnie zachęcało do testowania. Wysoka cena trochę odstrasza od regularnego używania :)


2. Płyn micelarny do demakijażu Demaquillant Douceur Lierac 50 ml (65 zł/200 ml). Nie zawiera alkoholu i nie wymaga spłukiwania, płyn o zapachu białego piżma i kwiatu piwonii. Działa nawilżająco, odpowiedni również dla wrażliwej cery. Ma bardzo miły, delikatny zapach. Moja wrażliwa cera lubi płyny micelarne, dlatego na pewno spakuję małą buteleczkę płynu do urlopowej kosmetyczki i przetestują przy okazji najbliższego wyjazdu. 



3. Cynamonowe mydło glicerynowe Organique 50 g (14,90/100 g). Ręcznie robione mydełko o nieziemskim zapachu cynamonu, który wypełnił moje mieszkanko po otwarciu pudełka. Idealne mydło na zimę :)

4. Zestaw cieni sypkich + brokat APC - produkt pełnowymiarowy (41,50/3 sztuki). Intensywnie czarny, sypki cień z brylantowo - złotymi drobinkami, beżowo - złoty sypki cień do stosowania również jako puder rozświetlający oraz złoty brokat. Zestaw pięciu cieni APC otrzymałam w poprzednim pudełku i jeszcze nie miałam okazji ich przetestować, dlatego nie do końca jestem zadowolona z kolejnych trzech. Być może wypróbuję je w sylwestrowym makijażu, a później pewnie oddam siostrze - może ona będzie miała z nich większy pożytek ;)



5. Balsam do ciała Essential Healing VASELINE Intensive Care 200 ml - produkt pełnowymiarowy (14,50 zł). Zawiera mikro kropelki wazeliny, które wnikają głęboko w skórę, nawilżają ją i regenerują od wewnątrz. Nawilżenie utrzymuje się przez 3 tygodnie. Zimą moja skóra potrzebuje silnego nawilżenia, dlatego chętnie wypróbuję balsam z wazeliną. Po pierwszym użyciu mogę potwierdzić, że szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu.

6. Wazelina kosmetyczna Petroleum Jelly VASELINE Intensive Care 50 ml - produkt pełnowymiarowy (6,50 zł). Chroni skórę przed utratą wody, wspierając jej naturalny proces regeneracji. Zabezpiecza przed odmrożeniami i pierzchnięciem. Zmniejsza widoczność drobnych, suchych linii. Nie używam na co dzień wazeliny, nie ukrywam, że trochę zdziwił mnie jej widok w Shiny :) Pewnie przyda się na mrozy, sprawdzę jej działanie na zmarzniętych i popękanych wargach.


7. Pasta do zębów White Now Gold Signal 50 ml - gratis (cena regularna 13,50). Gwarantuje efekt bielszych zębów już od pierwszego szczotkowania. Potrojona ilość składnika technologii Blue Light zapewnia natychmiastowe wyniki wybielenia. Pasta do zębów, podobnie jak wazelina, nie jest moim wymarzonym kosmetycznym prezentem. Na pewno się przyda, natomiast jej recenzji na blogu raczej nie będzie :)


W pudełku znalazła się też przypinka 'mówimy stop nietrafionym prezentom' i dwa kody rabatowe:

- 15% na kosmetyki Pat&Rub do 10 stycznia 2015
- 20% na kosmetyki Pose do 31 grudnia 2014

Pewnie nie wykorzystam obu, dlatego piszcie, jeśli będziecie zainteresowane :)


Grudniowa edycja na pewno nie jest dla mnie najlepszym pudełkiem roku, nie jest również wymarzonym prezentem na święta. Kilka praktycznych kosmetyków - balsam, wazelina, pasta i płyn micelarny na pewno znajdą zastosowanie, gorzej z kompletem cieni do powiek. Ulubieńcem miesiąca jest dla mnie krem Pose.