Niestety, kawiorowy lakier nie ma pędzelka. Według instrukcji należy wysypać drobinki na kartkę papieru, a następnie docisnąć paznokieć pomalowany wcześniej lakierem. Wzięłam zbyt duży zamach z buteleczką i drobne kuleczki rozsypały się po całej mojej podłodze..było trochę zamiatania, ale niezrażona powróciłam do manicuru.
Nie chciałam kawioru na każdym paznokciu, tylko na dwóch:
Całość wyglądała tak:
Na wielkie wyjście, które trwa nie dłużej, niż kilka godzin, kawiorowy manicure prezentuje się świetnie. Na co dzień nie polecam, nawet jeśli nie sprzątacie, pierzecie i gotujecie, i tak nie będzie Wam dane długo cieszyć się drobinkami.
Przepraszam za opóźnienie wyników rozdania, które pojawią się na blogu w ciągu 3 dni. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńMi nie bardzo takie kawiorowe lakiery pasują, ale ja w kwestii lakierów, jestem baaardzo ograniczona, mam swoje ulubione delikatne kolory i po za nie się nie wychylam :)
OdpowiedzUsuń